W derbowym pojedynku Zawisza nie pozostawił Husarii żadnych szans, zwyciężając aż 6:0.
Pierwsze historyczne derbowe spotkanie pomiędzy dwoma piłkarskimi drużynami pochodzącymi ze Rzgowa już za nami. Nie przyniosło ono niestety zbyt dużych emocji. Można było się spodziewać, że Husaria postawi poprzeczkę trochę wyżej, skoro w swoim składzie miała kilku niedawnych zawodników Zawiszy. Jednak mimo ogromnej ambicji i dużego zaangażowania nie udało im się nawiązać wyrównanej walki z naszym zespołem. A jak to z derbami bywa to można żartobliwie napisać, że utarliśmy troszkę nosa Husarii i pokazaliśmy, że to jeszcze dla nich za wysokie progi :).
W tym spotkaniu trener Osiński postanowił dać odpocząć wszystkim podstawowym zawodnikom, a w pierwszej jedenastce derbowego pojedynku nie było ani jednego gracza, który wybiegł w podstawowym składzie przeciwko Andrespolii Wiśniowa Góra. Na boisku mieliśmy zatem możliwość zobaczenia w akcji sporą liczbę zawodników, którzy aspirują do włączenia się do walki o pierwszy skład.
Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie Zawisza strzelił równo po 3 bramki. W zasadzie od samego początku meczu akcje rozgrywane były głównie na połowie Husarii, a Zawisza co rusz stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy dzisiejszego meczu.
W pierwszej połowie przypomniał o sobie Łukasz Modranka, który najpierw wykorzystał dobre dośrodkowanie i strzałem głową dał prowadzenie. Następnie po faulu na nim w polu karnym jedenastkę wykorzystał Marcin Cander, a trzecia bramka ponownie była autorstwem Łukasza. Gdyby Zawisza w tej odsłonie w kilku momentach zagrał jeszcze dokładniej wynik mógłby być dużo wyższy.
W drugiej połowie zobaczyliśmy dwie niemal bliźniacze bramki Michała Abramczyka. Po dośrodkowaniach z lewej strony boiska naszemu pomocnikowi pozostało jedynie dołożenie głowy i skierowanie piłki do bramki. Oczywiście niczego nie umniejszamy Michałowi bo potrafił on znaleźć się przy tych okazjach we właściwym miejscu i czasie, a i wykończenie ich było bardzo dobre. Trzecią bramkę w tej połowie i chyba najładniejszą w całym meczu zdobył Nikolas Karczewski. Uderzył on bez zastanowienia w spadającą mu pod nogi piłkę i po silnym uderzeniu lewą nogą wpadła ona tuż przy słupku bramki Husarii. Także w tej połowie nasza gra była momentami zbyt nonszalancka i licznik goli w sumie zatrzymał się na liczbie 6.
Co najważniejsze obyło się bez poważniejszych kontuzji, a trener miał okazję zobaczyć w meczu o stawkę zawodników, którzy do tej pory rozegrali niewiele minut w pierwszym zespole. Po drugie na 15 zawodników, którzy wzięli udział w tym spotkaniu 12-stu nie miało skończonych 20 lat, a co więcej średnia wieku w naszym zespole wynosiła 18,7.
Na całe też szczęście, mimo pojedynku derbowego, mecz ten toczony był w przyjaznej atmosferze, a sami zawodnicy dbali nawzajem o swoje zdrowie. Nie mogło być inaczej bo przecież zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie znajdą się kibice przeciwnych zespołów, a samej Husarii życzymy powodzenia w kolejnych meczach ligowych. W pucharze dalej powalczyć postaramy się już my.
Husaria Gealan Rzgów - Zawisza Rzgów 0:6 (0:3)
Bramki: Modranka x2, Abramczyk x2, Cander, Karczewski