Rezerwy kontynuują serię meczów bez porażki na własnym obiekcie. Tym razem remisujemy z GLKS Dłutów 1:1 po bramce Marcina Rutkowskiego z rzutu karnego.
Drużynę trenera Jerzego Rutkowskiego zasiliło jedynie pięciu zawodników z czwartoligowej kadry. Pozostali albo nie mogli się stawić na meczu z powodów osobistych, albo w drugiej drużynie w tym sezonie grać już nie mogą (m.in. rozpoczynający wczorajsze spotkanie na ławce rezerwowych Łukasz Wiśniewski i Mateusz Klimek), co wynika z przepisów ŁZPN. W wyjściowym składzie pojawił się m.in. Jarosław Soszyński, który zaliczył już kilka występów w rezerwach w tej rundzie, jednak po raz pierwszy zagrał w meczu w Rzgowie. Był to pierwszy oficjalny mecz najlepszego strzelca w historii Zawiszy w błękitno-białych barwach na Stadonie Miejskim od pamiętnego wygranego spotkania o awans do III ligi z Woy-em Bukowiec Opoczyński, rozegranego 19 czerwca 2011 r. Dzisiejszy rywal, zespół GLKS Dłutów, to drużyna czołówki tabeli, która przez większą część poprzedniej rundy liczyła się w walce o awans. Obecnie zespół z powiatu pabianickiego nie jest ani zagrożony spadkiem, ani nie ma szans na promocję do IV ligi, dlatego też wiosną dłutowianie nieco spuścili z tonu, zdobywając do tej pory 10 pkt., podczas gdy nasz zespół zdobył ich 14. Od pierwszego gwizdka mecz toczony był w niezłym tempie. Goście byli szczególnie groźni ze stałych fragmentów gry, co jest od lat dużym atutem zespołu z Dłutowa. Po jednym z rzutów rożnych do piłki doszedł niepilnowany Łukasz Biskupski, jednak na nasze szczęście minimalnie chybił. Chwilę później, po kolejnej wrzutce z narożnika boiska, walkę o pozycję wygrał Bartłomiej Grala, uderzył głową, jednak świetną interwencją popisał się Krystian Wawrzyński. Nasz zespół również miał swoje okazje, jednak strzały Adama Wróblewskiego i Marcina Kaczmarkiewicza bronił golkiper rywali. Najlepszą sytuacje stworzyliśmy po akcji lewą stroną. Piłka trafiła do Kaczmarkiewicza, który niepotrzebnie oddał strzał z ostrego kąta zamiast podawać do niepilnowanego Soszyńskiego, który zapewne umieściłby piłkę w siatce. Ostatecznie do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Po zmianie stron szybko na prowadzenie wyszli goście. Piłkę w środku pola dostał Kamil Stolarek, minął dwóch naszych zawodników i lewą nogą uderzył z dwudziestu metrów tuż przy słupku bramki Wawrzyńskiego. Dziewięć minut później doprowadziliśmy do wyrównania. Faulowany w polu karnym był Krzysztof Borowski, piłkę na 11 m ustawił Marcin Rutkowski i pewnym strzałem pokonał Dawida Wójta. Od tego momentu gra nabrała rumieńców, oba zespoły starały się strzelić zwycięskiego gola. Po dobrej wrzutce Candera z woleja obok bramki uderzył Soszyński, kilkanaście minut później piłkę ponad poprzeczką przeniósł Damian Strzałkowski. Najlepszą okazję strzelecką mieliśmy w okolicach 80 min. kiedy to w ogromnym zamieszaniu pod bramką dłutowian kilku naszych zawodników próbowało skierować futbolówkę do siatki, piłka w końcu trafiła do Borowskiego który oddał mocny strzał, jednak minimalnie niecelny. W końcowych minutach stuprocentową okazję mieli jednak goście. Nieczysto w piłkę trafił Sławomir Lukanović, dopadł do niej Biskupski który dośrodkował płasko do nadbiegającego napastnika. Wydawało się, że musi paść bramka, jednak przeciwnik w fatalny sposób przestrzelił. Ostatnie sekundy to jeszcze nieudane próby strzałów główą dłutowian. Mecz zakończył się zatem remisem 1:1, który z przebiegu gry jest sprawiedliwym rezultatem. W wyniku podziału punktów spadliśmy na 7. miejsce w tabeli, z dziewięciopunktową przewagą nad strefą spadkową.
Zawisza II Rzgów - GLKS Dłutów 1:1 (0:0)
Bramki: Marcin Rutkowski 56' - karny - Stolarek 47'
Skład: Wawrzyński - Kulik, Rutkowski, Poros ż, Lukanović - Wróblewski (K. Stępniewski 85'), Cander, Jędrzejewski, Borowski - Kaczmarkiewicz (Grzybowski 89'), Soszyński (Strzałkowski 70')