Spotkanie 11. kolejki łódzkiej klasy okręgowej pomiędzy rezerwami Zawiszy a Górnikiem Łęczyca zakończyło się naszym zwycięstwem 3:2 (1:1). W tej rundzie drugi zespół na Stadionie Miejskim w Rzgowie odnosi same zwycięstwa.

Z powodu licznych chorób, kontuzji i zawieszeń trener Jerzy Rutkowski miał dzisiaj problem ze skompletowaniem składu. Od pierwszej minuty na boisku zameldowali się m.in. Daniel Gorzkiewicz i Krystian Sońta, którzy w tym sezonie nie mieli zbyt wiele okazji do występów w barwach Zawiszy. Do Rzgowa przyjechał Górnik Łęczyca, znajdujący się wyżej od nas w tabeli, co w połączeniu z problemami kadrowymi rezerw zwiastowało małe szanse na punkty. Od początku przewagę mieli goście, jednak dobrze spisywała się nasza obrona razem ze stojącym między słupkami Marcinem Zielińskim. Co kilka minut udawało nam się również wyprowadzić kilka groźnych kontr. Opór naszego zespołu został w końcu przełamany w 26 min., kiedy to rywale wyszli na prowadzenie. Wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią czasu. Jednak od tego momentu nasi zawodnicy zaczęli pokazywać na boisku olbrzymie zaangażowanie i charakter. Pod koniec pierwszej połowy prawa stroną pobiegł Sońta, dośrodkował w pole karne gdzie znalazł się Maciej Bartłomiejczyk, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Po przerwie nadal naciskali goście, jednak ich próby były nieskuteczne. W 62 min. do wybitej piłki dopadł Sońta, świetnie minął obrońcę i podał do Dawida Jędrzejewskiego, który wypuścił Adama Wróblewskiego sam na sam z bramkarzem. "Wróbel" nie zmarnował okazji i sensacyjnie wyprowadził Zawiszę na prowadzenie. Cieszyliśmy się z niego jedynie 12 minut. Dośrodkowanie w pole karne, jeden z naszych obrońców pada po popchnięciu przez gracza z Łęczycy, co zupełnie nie obchodzi sędziującego wybitnie jednostronnie arbitra, i ostatecznie piłka ląduje w naszej bramce. Jak się okazało później decydujący cios zadaliśmy w 86 min. W zamieszaniu pod bramką Górnika przytomnie zachowuje się najlepszy strzelec rezerw, Marcin Kaczmarkiewicz, i lewą nogą zdobywa zwycięskiego gola. Końcowe minuty przebiegały w gorącej atmosferze. Po jednej z akcji czerwoną kartką ukarany został Adam Wróblewski. Tylko główny aktor widowiska z gwizdkiem w ustach wie, za co Adam ujrzał kartonik, który w tej sytuacji był osobą pokrzywdzoną i zaatakowaną.  Za to gracz z Łęczycy za popis niezłych umiejętności kickboxerskich został ukarany jedynie żółtą kartką. Widać arbiter pomylił sporty i uznał niskie kopnięcia i ciosy sierpowe "kopacza" gości za dozwolone. Ku ogromnemu niezadowoleniu jedenastu zawodników w zielono-żółtych strojach oraz trzech panów w ciemnych uniformach wynik nie uległ zmianie i rzgowska twierdza pozostaje niezdobyta!

 

Zawisza II Rzgów - Górnik Łęczyca 3:2 (1:1)

Bramki: Maciej Bartłomiejczyk 44', Adam Wróblewski 62', Marcin Kaczmarkiewicz 86' - Jesionowski 26', Bartczak 74'

Skład: Zieliński ż - Madejski (k) ż, Skupień ż, Kordys, Bartłomiejczyk - Kaczmarkiewicz, Wróblewski cz (88'), K. Stępniewski ż, Gorzkiewicz (Grzybowski 65'), Jędrzejewski - Sońta (Młoczkowski 86')

Rezerwowi: Jargan, Skonka


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy