Pierwsza drużyna, w swojej próbie generalnej przed rozpoczynającą się za tydzień rundą rewanżową, pokonuje Borutę Zgierz 4:0 (1:0).
Wiadomym jest, że próba generalna to nadal spotkanie sparingowe i wcale sztab szkoleniowy nie musi odkrywać wszystkich kart, jednak w takim spotkaniu oczekuje się już pewnych konkretów przed zbliżającym się startem rundy wiosennej. Po wczorajszym spotkaniu wydaje się, że drużyna do kolejnej rundy przygotowana jest całkiem nieźle, choć tak naprawdę wszystko zweryfikują spotkania ligowe.
Pierwsza połowa sobotniego sparingu przyniosła tylko jedną bramkę, ale okazji do zdobycia kolejnych nie brakowało. I choć w drugiej połowie zdobyliśmy ich więcej to tak naprawdę w pierwszych 45 min rywal poważniej nam nie zagroził. Kilka naszych akcji szczerze mogło się podobać, przeprowadzone były w sposób przemyślany i ręce same składały się do oklasków. W pamięci kibiców szczególnie utknęła jedna, kiedy to od tyłu rozegrano piłkę od lewej do prawej strony, następnie doszło do dośrodkowania po ziemi w pole karne do nadbiegającego Marcina Candera, który przeniósł piłkę nieznacznie nad bramką. Do największego zagrożenia dochodziło jednak po uderzeniach z rzutów wolnych, co też jest korzystną zmianą, mając w pamięci wykonywanie wolnych w poprzedniej rundzie. Już pierwsze uderzenie z okolic 20 m przyniosło nam prowadzenie. Patryk Olszewski pięknym uderzeniem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gości. Kolejny rzut wolny podyktowany w mniej więcej tej samej odległości mógł przynieść kolejnego gola, jednak tym razem strzał Olszewskiego wylądował na słupku. Cieszy dobrze ułożona stopa Patryka i czekamy na podobne uderzenia w lidze. To nie był koniec szans na zdobycie bramki ze stałych fragmentów gry. Do kolejnej doszło po uderzeniu tym razem Łukasza Wiśniewskiego, jednak mimo uderzenia obok muru strzał był trochę za słaby i udanie interweniował bramkarz Boruty. W innej akcji mogącej dać podwyższenie prowadzenia Kuba Perek minął ostatniego obrońcę, jednak uderzył w środek bramki wprost w golkipera gości.
Na drugą połowę Zawisza wyszedł bez zmian w składzie i na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać. Pierwsza stworzona groźna sytuacja przyniosła drugą bramkę, sam na sam z bramkarzem wyszedł Łukasz Wiśniewski i po nodze interweniującego golkipera zdobył gola. Następna bramka była autorstwem, jak zawsze oddającego grze całe swoje serce, Huberta Rechcińskiego. A akcja po której padła mogłaby być pokazywana w golach kolejki nie tylko polskiej ligi. Takich rozegrań akcji chce się oglądać jak najwięcej. Naprawdę duże brawa. Akcja zakończyła się silnym strzałem Huberta z pola karnego z okolic 14 m. Prowadziliśmy już 3:0. W końcówce spotkania wynik z rzutu karnego ustalił Kuba Perek, przypieczętowując nasze okazałe zwycięstwo.
W drugiej połowie swoje okazje miała także drużyna ze Zgierza, jednak dwukrotnie ratował nas słupek. Najpierw po dosyć kontrowersyjnie podyktowanym rzucie karnym piłka odbiła się od słupka i wyszła za boisko, a następnie po składanej akcji zawodnik Boruty z 5 m nie zdołał pokonać naszego bramkarza trafiając w słupek.
Żeby nie przechwalić naszej drużyny na pewno było kilka elementów, które będzie można jeszcze poprawić w ostatnim tygodniu przygotowań. Liczymy, że trener Michał Osiński wraz ze swoimi zawodnikami dołoży do tego wszelkich starań. A podobną grę jak i wyniki będziemy mogli oglądać znacznie częściej niż miało to miejsce w rundzie jesiennej. Powodzenia Zawisza!!!
Start rundy wiosennej już w najbliższy weekend. Zaczynamy od spotkania na własnym boisku z Mechanikiem Radomsko. Zapraszamy wszystkich na stadion!!!