Mecz III rundy Pucharu Polski zakończył się naszym zwycięstwem 2-1, odniesionym dopiero po dogrywce.
Zgodnie z zapowiedziami w spotkaniu szansę gry od pierwszej minuty dostali zawodnicy, którzy do tej pory spędzili więcej czasu na ławce rezerwowych niż na boisku. A także zawodnicy, którzy dobrymi występami w zespole rezerw zasłużyli na sprawdzenie w pierwszej drużynie Zawiszy. Najbardziej przemeblowana została linia obrony, w której zagrali m. in. Michał Madejski, Robert Skupień i Maciek Bartłomiejczyk, w drugiej linii od początku zagrał Bartek Sztandor, a w ataku Adrian Pędziwiatr i Damian Sztandor.
Od początku spotkania inicjatywa zdecydowanie należała do naszego zespołu. Dosyć często próbowano grać skrzydłami, gdzie do gry podłączali się boczni obrońcy. Jednak mimo wyraźnej przewagi brak było dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Zawisza dopiął swego w 37 min meczu, kiedy to sfaulowany w polu karnym został Darek Dolewka, a sędzia główny odgwizdał rzut karny. Do wykonania jedenastki podszedł sam poszkodowany i wyprowadził Zawiszę na prowadzenie. W pierwszej połowie należy odnotować jeszcze jedynie niezły strzał zza pola karnego zawodnika Włókniarza, który minimalnie minął naszą bramkę.
W drugą połowę meczu trochę lepiej weszli gospodarze, którzy starali się doprowadzić do wyrównania. Blisko tego byli po jednym ze strzałów, który broniący naszej bramki Michał Musiakowski sparował na rzut rożny. Kolejne minuty gry należały już do Zawiszy. Jednak mimo doskonałych, stworzonych sobie sytuacji do podwyższenia rezultatu, w dalszym ciągu utrzymywało się jednobramkowe prowadzenie. Doskonałe sytuacje zaprzepaścili kolejno Kamil Jóźwiak, Adrian Pędziwiatr, Damian Sztandor i ponownie w końcówce regulaminowych 90 min Kamil Jóźwiak. I zamiast lekko, łatwo i przyjemnie rozstrzygnąć losy pojedynku, w którym przeciwnik zdecydowanie odbiegał nam umiejętnościami, w doliczonym czasie gry straciliśmy gola. Paradoksalnie zaczęło się od straty najlepszego na boisku Darka Dolewki, po niecelnym zagraniu piętą w środkowej strefie boiska, następnie doszło do tego złe ustawienie naszych środków obrońców i Patryk Sumera strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.
Dzięki niewystarczającej koncentracji w samej końcówce spotkania, zawodnicy Zawiszy zaliczyć musieli dodatkowe 30 min gry. Na domiar złego z powodu urazu, boisko w dogrywce opuścić musiał Adrian Pędziwiatr. Z racji krótkiej ławki rezerwowych oraz wykorzystania zmian wszystkich zawodników z pola na boisku zameldował się nominalny bramkarz naszej drużyny Marcin Zieliński. Okazało się to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, gdyż... właśnie ten zawodnik zapewnił nam zwycięstwo! Po dobrej akcji Zawiszy i bardzo dobrym ostatnim podaniu Kamila Jóźwiaka, nasz bramkarz z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. W ostatniej akcji meczu mógł nawet jeszcze poprawić swój dorobek bramkowy, jednak tym razem źle trafił w piłkę i jego strzał został obroniony przez bramkarza Włókniarza.
Jak pisaliśmy w zapowiedzi spotkania Pucharowego, w roli pierwszego szkoleniowca Zawiszy wystąpił Michał Osiński. Debiut na ławce trenerskiej w meczu seniorskim udany, gdyż zakończony zwycięstwem. Jednak naszym zdaniem, znając ambicję i zaangażowanie trenera Osińskiego, zapewne z gry oczekiwałby nieco więcej.
Perspektywa awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski oraz odniesione zwycięstwo jak najbardziej cieszą, jednak na pewno martwi szczególnie rażący brak skuteczności oraz kolejna bramka stracona w końcowych minutach meczu.
Musiakowski - Madejski, Skupień, Grzejdziak (72' Dudka), Bartłomiejczyk - Kulik (55' Jóźwiak), Dolewka, B. Sztandor, Kaczmarkiewicz (46' Czernik) - Pędziwiatr (103' Zieliński), D. Sztandor
Bramki: Dolewka 37 min, Zieliński 112 min - Sumera 94 min
Żółte kartki: Czernik, Dolewka, Bartłomiejczyk
Trener: Michał Osiński, Kierownik drużyny: Jacek Skupień