Zespołowi Młodzików niestety nie udało się utrzymać pozycji lidera, po bramkach z drugiej połowy meczu przegrywamy z SMS-em 0:2.
W meczu na szczycie ligi Młodzików na naszym stadionie spotkały się dwie do tej pory niepokonane drużyny. W poprzednich rozegranych trzech spotkaniach zanotowały komplety zwycięstw, a więc zapowiadało się bardzo ciekawe spotkanie.
Zawody rozpoczęły się z małym poślizgiem, bo nie dotarł na nie wyznaczony przez ŁZPN sędzia. Zgodnie z regulaminem rozgrywek mecz odbyć się musiał, a sędziego wybrać powinni kapitanowie obu zespołów. Ostatecznie padło na posiadającego uprawnienia sędziowskie trenera gości.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, obie drużyny nie przeprowadzały huraganowych ataków, wzajemnie badając swoje możliwość. Co prawda zespół SMS-u podchodził bliżej naszej bramki, ale nie stwarzał też większego zagrożenia. Z kolei nasza drużyna umiejętnie się broniąc, starała się po przechwycie piłki wyprowadzać groźne kontry. Kilka razy udało się zaatakować przeciwnika, ale także i nam nie udało się stworzyć groźnej sytuacji. Następne minuty meczu to kolejne próby ataków gości i szczęście sprzyjające naszej drużynie gdyż po jednym ze strzałów uratowała nas poprzeczka. Zawisza próbował odpowiedzieć po stałych fragmentach gry, w których do głowy wyskakiwał Dominik Czyżykowski. Szczególnie w drugiej jego próbie niewiele zabrakło aby skierować piłkę do bramki. Do przerwy mieliśmy zatem wynik remisowy, a o wyniku rozstrzygnąć miała druga połowa.
W drugiej odsłonie obejrzeliśmy dwa gole, które niestety zdobyli goście z Łodzi. Były one efektem przewagi wypracowanej przez ten zespół w drugiej części gry. Te dwa gole padły w dość krótkim odstępie czasu i znacznie przybliżyły SMS do zwycięstwa w tym meczu. Nie znaczy to jednak, że Zawisza poddał się, gdyż dalej próbował konstruować akcje, które miały doprowadzić do zdobycia choćby kontaktowego gola. Najlepszą sytuację do wyrównania miał Mateusz Bogusz, jednak i tym razem nie udało się zdobyć gola. Kto wie jak potoczyłoby się dalej to spotkanie, gdyby udało się nam zmniejszyć prowadzenie gości. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że to drużyna SMS-u była w tym meczu w lepszej dyspozycji i to ona stwarzała większe zagrożenie pod naszą bramką. Dość długo także szczęście było przy naszym zespole bo strzały przyjezdnych lądowały czy to na słupkach czy poprzeczce naszej bramki. W wielu sytuacjach udanie interweniował też Marcel Lorentowicz.
Gratulacje jednak jak najbardziej należą się naszemu zespołowi bo razem z przeciwną drużyną stworzyli bardzo dobre widowisko. Mecz stał na wysokim poziomie i miło było obejrzeć jak radzą sobie nasi 10 i 11-latkowie. Porażki w sporcie zespołowym są czymś oczywistym, gdyż nie ma na świecie drużyny, która nieprzerwalnie wygrywa każde spotkanie. Każda przegrana powinna także czegoś uczyć, a wyciągnięte z niej wnioski na pewno uczynią nasz zespół jeszcze silniejszym. Do rewanżu z SMS-em pozostało jeszcze dużo czasu, mamy więc okazję do jeszcze większego podniesienia swoich umiejętności. Jednocześnie to początek ligi, a spotkań do rozegrania jeszcze bardzo dużo.