W swoim pierwszym spotkaniu w II lidze wojewódzkiej juniorzy remisują z GKS-em Bedlno 1:1 po bramce Damiana Stępniewskiego.

Zespół Marcina Rutkowskiego w przerwie pomiędzy rozgrywkami przeszedł dosyć gruntowne zmiany kadrowe. Kilku podstawowych zawodników z poprzedniego sezonu zostało przeniesionych do drużyn seniorskich, a kilku innych pojawia się na treningach bardzo rzadko (albo nawet w ogóle). W dzisiejszym spotkaniu od pierwszej minuty w barwach Zawiszy zagrało trzech debiutantów - obrońca Damian Kołaciński i napastnik Mateusz Gałek, którzy przeszli do nas z Orła Łódź, oraz obrońca Damian Agatka, grający poprzednio w WNS Szkoła Gortata Łódź. Na ławce zasiadł bramkarz Michał Gałek, który również trafił do Zawiszy z Orła Łódź, oraz Adam Śniady, który wraca do nas po rocznej przerwie na grę w Victorii Rąbień. W wyjściowej jedenastce pojawił się też m.in. Kamil Mikinka, który powrócił do regularnych treningów i otrzymał szansę od trenera Rutkowskiego. Dzisiejszy przeciwnik był dla nas kompletną niewiadomą, wszak w poprzednich latach nie mierzyliśmy się z zawodnikami z Bedlna.

Początek meczu należał do przyjezdnych, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji, co dobitnie pokazało naszym graczom, że o punkty nie będzie łatwo. Pierwszą okazję strzelecką mieliśmy w 23 min., i to od razu taką z gatunku "stuprocentowych". Sam na sam z golkiperem gości wyszedł Konrad Kmieć, jednak jego uderzenie minęło bramkę rywali. Chwilę później Konrad ponownie próbował zaskoczyć bramkarza GKS-u, ten jednak wybił piłkę po strzale na rzut rożny. Zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem niewykorzystane sytuacje zemściły się na nas w 36 min. Na długie podanie z własnej połowy zdecydował się stoper przeciwników, błąd w komunikacji naszych środkowych obrońców z Adrianem Owczarkiem wykorzystał napastnik przyjezdnych, który ubiegł naszego golkipera i umieścił piłkę w siatce. Chwilę później mogło być już 0:2, jednak uderzenie z rzutu wolnego okazało się minimalnie niecelne. W przerwie trener Marcin Rutkowski przeprowadził dwie zmiany, wpuszczając na boisko Dominika Kurelę i Krystiana Sońtę. Ten drugi chwilę po wznowieniu gry miał dobrą okazję na doprowadzenie do wyrównania, jednak jego strzał na rzut rożny wybił bramkarz gości. W 53 min. celne wybicie Kureli trafia do Sylwka Paczesia, który wychodzi sam na sam, jednak niepotrzebnie próbuje podawać do naszych napastników i rywale zażegnali niebezpieczeństwo. W 57 min. w końcu dopięliśmy swego. Kapitalny rajd Kmiecia prawą stroną, który oddaje piłkę do Sońty, ten dostrzega dobrze ustawionego na szesnastym metrze Damiana Stępniewskiego, a ten płaskim i silnym strzałem doprowadza do wyrównania. Kilka minut później Mateusz Gałek świetnie odczytuje zamiary przeciwników i na pełnej szybkości dopada do piłki zagranej przez obrońców z Bedlna do swojego bramkarza, jednak nie udaje mu się utrzymać piłki w boisku. W ostatnich minutach oba zespoły opadły z sił z powodu bardzo wysokiej temperatury powietrza, ostatecznie spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Martwią aż trzy kontuzje, po których z boiska musieli zejść Mikołaj Szymański, Dawid Kacprzyk i Damian Stępniewski, a uraz zgłaszał również Mateusz Gałek. Kolejne spotkanie już za tydzień, na wyjeździe gramy z Concordią Piotrków Trybunalski.

 

Zawisza Rzgów 1998 - GKS Bedlno 1998 1:1 (0:1)

Bramka dla Zawiszy: Damian Stępniewski 57'

Skład: Owczarek - Agatka, K. Mikinka (Kurela 46'), Kołaciński, Szymański (Śniady 19') - Pacześ, Kacprzyk (k) (Sońta 46'), P. Koszowski, D. Stępniewski (A. Mikinka 84') - K. Kmieć, Mateusz Gałek

Rezerwa : Michał Gałek


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy