Wczorajsze spotkanie z Andrespolią Wiśniowa Góra kończy się remisem 1:1. Trafienie dla nas zanotował Łukasz Wiśniewski, zdobywając tym samym 23. gola w sezonie. 

Wszyscy spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania i ciągłego naporu Andrespolii, ale chyba tak do końca w tym meczu nie było. Zastanawialiśmy się także jak bez presji walki o utrzymanie zagrają nasi zawodnicy. I to co zobaczyliśmy było naprawdę budujące. Nie było odpuszczenia meczu, nie było odpuszczania w akcjach stykowych, była determinacja i walka do samego końca.

Okazało się w zasadzie, że to my kontrolowaliśmy przebieg meczu, nie pozwalając gospodarzom na zbyt wiele. Tak naprawdę zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie pozwoliliśmy Andrespolii na oddanie jednego lub dwóch bardzo groźnych strzałów. W pierwszych 45 minutach silnie uderzoną piłkę sprzed pola karnego nad bramką przeniósł nasz bramkarz Maciek Humerski, w drugiej odsłonie najpierw piłkę na róg po kolejnym mocnym uderzeniu sparował Humerski, a następnie po dośrodkowaniu w pole karne z pierwszej piłki uderzył jeden z zawodników gospodarzy i zapewnił miejscowym jak się później okazało 1 punkt.

Nasza drużyna już w pierwszej połowie powinna wyjść na prowadzenie, jednak przynajmniej w dwóch sytuacjach zabrakło niewiele aby trafić do bramki. I w tych dwóch sytuacjach przed szansą stanął Patryk Olszewski, najpierw po dobrym zagraniu w pole karne niepotrzebnie chyba szukał podania zamiast samemu wykończyć akcję, następnie po dobrym dośrodkowaniu na 6 m pola karnego niepilnowany przez nikogo nieczysto trafił głową.

To co nie udało się w pierwszej udało się w drugiej połowie. Około 56 minuty meczu na świetną indywidualną akcję, przy trzeba przyznać mocno biernej postawie obrońców Andrespolii, zdecydował się Łukasz Wiśniewski. Przebieg on wzdłuż linii prawie całego pola karnego i nieatakowany oddał celny strzał. Była to już jego 23 bramka w ligowym sezonie. Potem mieliśmy jeszcze dwie dogodne sytuacje. Najpierw główkował Hubert Rechciński, ale jego strzał instynktownie wybronił bramkarz gospodarzy. Kolejna sytuacja była kopią tej po której trafił Wiśniewski, dodatkowo w wykonaniu tego samego zawodnika. Tym razem jednak piłka została uderzona nieco wyżej i dobrą obroną ponownie wykazał się golkiper z Wiśniowej Góry.

Z wagi jednego zdobytego punktu chyba bardziej była zadowolona nasza drużyna, dla Andrespolii ten punkt niewiele daje. Jednak z przebiegu gry trzeba przyznać, że to bardziej nam należało się zwycięstwo, gdyż piłkarsko byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Naprawdę miło oglądało się zaangażowanie i determinację naszych zawodników, którzy do końca spotkania mocno pracowali na boisku. Brawo za ambicję. Brawo Zawisza!

 


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy