W sobotnim meczu pokonujemy Mazovię 2:1 (bramki Bartłomiejczyk i Olszewski) i na trzy kolejki przed końcem sezonu gwarantujemy sobie utrzymanie w IV lidze!

Stało się to co od dłuższego czasu wydawało się już niemal pewne. Brakowało jedynie rozwiania czysto matematycznych wątpliwości, jednak już teraz na 3 kolejki przed zakończeniem sezonu 2015/2016 możemy napisać - mamy utrzymanie w IV lidze!!!

Tak jak pisaliśmy w zapowiedziach przed sobotnim meczem było to kluczowe spotkanie dla naszej sytuacji w lidze, nasze zwycięstwo i pozostałe wyniki tego weekendu dały nam osiągnięcie celu jaki zakładaliśmy sobie przed tym sezonem. Co więcej dzięki wyrównanej grze w rundzie wiosennej udało nam się obecnie wskoczyć na 6 miejsce w ligowej tabeli, a nadal istnieje szansa nawet na miejsce 5 na koniec rozgrywek. Chyba mało kto przed startem rundy spodziewał się takiego wyniku naszej drużyny.

Kolejny już raz trener Michał Osiński miał spory ból głowy z ustawieniem pierwszej jedenastki. Ze składu za nadmiar żółtych kartek wypadło trzech podstawowych zawodników: Darek Dolewka, Łukasz Wiśniewski i Hubert Rechciński. Jakby tego mało w ostatniej chwili, tuż po rozgrzewce, ze składu wypadł Marcin Olejnik. Dodatkowo przynajmniej dwóch zawodników zagrało z kontuzją lub przeziębieniem, a do gry w pełnym wymiarze czasowym nadal nie jest gotowy Kuba Perek. Sporo? W wyniku odniesionej kontuzji sezon zakończył się także dla Krzyśka Borowskiego. Wielu trenerów przy takim obrocie sprawy pewnie załamałoby ręce lub też narzekałoby na zbyt wąską kadrę. Jednak załamywanie rąk i narzekanie to chyba obce sprawy dla naszego trenera, bo który to już raz trener Osiński pokazuje, że zna się na swoim rzemiośle i nawet mimo dużych osłabień potrafi tak ustawić drużynę, aby zgarnęła pełną pulę. Do składu wskoczyli zawodnicy, którzy w tej rundzie rozegrali trochę mniej minut jak np. Patryk Olszewski czy Mateusz Klimek, od początku zagrali także Artur Kulik czy Marcin Cander. Jak się okazało mamy w obecnej chwili tak wyrównaną kadrę, że nawet teoretyczni zmiennicy dają drużynie tyle ile konieczne jest dla odniesienia jakże ważnego zwycięstwa. A jeden z nich strzela bramkę dającą zwycięstwo. Brawo!!!

Spotkanie to zaczęło się dla naszej drużyny bardzo dobrze bo w zasadzie już druga niezła akcja przyniosła prowadzenie. Do dośrodkowania w pole karne najwyżej wyskoczył, rozgrywający w tym dniu bardzo dobre zawody Maciek Bartłomiejczyk, i strzałem-lobem głową pokonał bramkarza gości. Dodajmy, że Maciek do pierwszej jedenastki wskoczył tuż przed pierwszym gwizdkiem, na skutek kontuzji Marcina Olejnika. Mazovia niby walczyła, niby się starała, ale nie przekładało się na dogodne okazje bramkowe. My próbowaliśmy akcji oskrzydlających, w których dużą ochotę do gry wykazywał Bartek Sztandor. Jednak jeden z błędów naszej obrony tuż przed końcem pierwszej połowy i faul w okolicach 20 m dał przyjezdnym rzut wolny, który jak się później okazało wyrównał stan tego spotkania. Zawodnik Mazovii umieścił piłkę w naszej bramce po bezpośrednim strzale, choć niewątpliwie pomogli mu w tym nasi zawodnicy stojący w murze, którzy zgodnie w przeciwnych kierunkach odsunęli swoje głowy. Po tej bramce w nasze szeregi wkradło się trochę nerwowości, jednak więcej bramek już nie padło i przy wyniku 1:1 schodziliśmy do szatni.

W szatni naszej drużyny w przerwie meczu nie byliśmy, ale napisać że to co zaprezentowali w pierwszej połowie niespecjalnie spodobało się trenerowi Osińskiemu, to tak jakby nic nie napisać. Kto w tym momencie znalazł się w okolicy klubowego budynku mógł się o tym przekonać na własne uszy. Czy to podziałało czy nie i czy przełożyło się to na poprawę naszej gry zostawiamy już wyłącznie indywidualnej ocenie każdego kibica. Fakty na pewno są takie, że to nasza drużyna w drugiej połowie strzeliła zwycięską bramkę, a ponadto jeden ze strzałów wylądował m.in. na słupku bramkarza gości. A przyjezdni oprócz kliku dośrodkowań w pole karne niespecjalnie zagrozili naszej bramce. Bramkę dającą trzy punkty zdobył dla naszej drużyny Patryk Olszewski. Miała ona swój dodatkowy, wyjątkowy smaczek bo zadedykowana została wykonaną kołyską przez naszych zawodników, niedawno urodzonej córce Patryka. Dumnemu tacie gratulujemy i życzymy wszystkiego dobrego dla małej pociechy. Natomiast naszej drużynie gratulujemy utrzymania i uporu w dążeniu do osiągnięcia korzystnego wyniku. Brawa od kibiców na zakończenie meczu są tego najlepszym potwierdzeniem. Brawo Zawisza!!!

 


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy