Koniec wolnego. Jutro start klasy okręgowej.

Po nieudanym dla męskich seniorskich drużyn Zawiszy sezonie 2016/2017 wracamy na ligowe boiska z nadzieją na dużo lepsze wyniki. Jeszcze pod koniec lipca tliła się mała nadzieja na to, że mimo spadku pierwszej drużyny uda się zachować status czwartoligowca. Nie były tajemnicą problemy organizacyjne przede wszystkim w Zjednoczonych Bełchatów, ale także niezbyt dobre wieści już pod koniec poprzedniego sezonu napływały z Zawiszy Pajęczno. Jednakże obydwa kluby zdecydowały się na grę w IV lidze, choć wyniki pierwszej kolejki pokazują, że chyba nie tędy droga w budowaniu drużyny.

Może Zarząd naszego Zawiszy także powinien naobiecywać przysłowiowych gruszek na wierzbie i ściągnąć do klubu zawodników, którym zaoferowano by niemożliwe do wypłacenia apanaże, w celu utrzymania zeszłorocznego poziomu rozgrywkowego… Ligę pewnie udałoby się uratować, ale czy w tym momencie chcielibyśmy być na przykład na miejscu imiennika z Pajęczna? Z zszarganą opinią, problemami w znalezieniu nowych zawodników i zbieraniem dwucyfrowych batów od ligowych średniaków? Wszyscy w klubie bardzo żałowali spadku, ale też zdawano sobie sprawę, że pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da. Nie jest tajemnicą, że głównej mierze na przeszkodzie stanęły finanse.

Czy Zawisza wyszedł na tym źle? Pewnie ocen zaistniałej sytuacji jest bardzo wiele. Tylko i wyłącznie ze sportowego punktu widzenia na pewno wyszło źle. Uważamy, że o ile III liga to poziom, na który jeszcze długo nie będzie klubu stać, i nie tylko finansowo, ale także biorąc pod uwagę infrastrukturę, o tyle IV ligowy poziom powinien na stałe związany być z naszym miastem. Choć trzeba zaznaczyć, że na spadek złożyło się wiele rzeczy, w tym m.in. plaga kontuzji. Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę przywoływane już finanse to na pewno Zawisza na tym nie straciła, nie wpadła w długi, ani też nie stanęła na przepaścią niewypłacalności. Ktoś pewnie z szyderą powie, że oczywiście finansowo wyszło dobrze bo to jednak klasa niżej. Jednak tak naprawdę kosztowo rozgrywki w IV lidze, jak i Klasie okręgowej znacznie od siebie nie odbiegają.

Zarząd Klubu swoim długofalowym działaniem przygotowany był na start w IV lidze, a co za tym idzie na rozsądne wzmocnienie drużyny, tak aby mogła ona przynieść dużo więcej radości swoim kibicom niż to co zostało zaprezentowane w poprzednim sezonie. Te plany mocno pokrzyżował spadek, ale też w danym momencie Zawiszy na więcej nie było stać. Kończąc kwestię poprzedniego sezonu to także za całą pewnością należy dodać, że dopóki obecny Zarząd będzie odpowiadał za funkcjonowanie klubu to nic ponad stan nie będzie czynione. Klub to nie tylko pierwszy zespół, ale także zespoły młodzieżowe i III-ligowy zespół kobiet. Funkcjonowanie Klubu zatem prowadzone jest na wielu płaszczyznach, a każda z nich musi być traktowana równo i sprawiedliwie.  

Z okazji startu nowego sezonu pierwszej drużyny to właśnie jej poświęcimy dalszą część artykułu. Zapewne wszyscy chcieliby wiedzieć o co będzie grała Zawisza. Tak jak zostało napisane wcześniej IV-ligowy poziom to poziom, na którym widzimy nasz Klub. Zarząd chciałby uczynić wszystko co w jego mocy aby taki stan rzeczy przywrócić jak najszybciej. Czy już w tym sezonie? Czas pokaże. W sporcie można jedynie być pewnym tego, że nic pewnym nie jest. Z zasłyszanych opinii można wnioskować, że tegoroczna klasa okręgowa będzie jedną z najsilniejszych w historii, niektórzy twierdzą także, że może być ciekawsza niż IV liga. Na pewno będzie z kim się bić o ten awans. Wśród wyróżniających się drużyn na pewno można wskazać Stal Głowno, Górnika Łęczyca, Orła Parzęczew, Sokoła II Aleksandrów czy PTC Pabianice. W lidze pojawiły się też zespoły łódzkiego Widzewa czy ŁKS-u. Co prawda to tylko ich zespoły rezerwowe, ale mogę one często być wspomagane zawodnikami będącymi w szerokiej kadrze pierwszych zespołów. Także wskazać murowanego faworyta do awansu wcale nie będzie tak łatwo.

Co można powiedzieć o kadrze pierwszego zespołu? Na pewno nie było nudno. Po pierwsze, co bardzo ważne, na stanowisku trenera już od dłuższego czasu niezmiennie, ku naszemu nieukrywanemu zadowoleniu, pozostaje Michał Osiński. Gdyby ktoś przyprowadził do klubu trzech kolejnych Michałów Osińskich, to wszyscy na pewno znaleźliby w Zawiszy angaż. Jeśli chodzi o kadrę zespołu to przez klub przewinęła się spora liczba zawodników, część została a część postanowiła poszukać szczęścia gdzie indziej. Głównym zamierzeniem było utrzymanie większości zawodników tworzących kadrę w poprzednim sezonie. Nie do końca się to udało bo choćby Krystian Wawrzyński, do tej pory bramkarz nr 1, wybrał dla siebie inną drogę i odszedł do PTC Pabianice.

Zaczęliśmy od ubytków, więc idąc dalej na pewno dużą i główną stratą będzie brak Łukasza Wiśniewskiego. Strzelba Zawiszy zdecydowała się na kontynuowanie swojej kariery na IV-ligowym poziomie i obecnie zdobywa bramki już dla zespołu z Kwiatkowic. Z naszym klubem pożegnali się także Bartek Socha (prawdopodobnie Termy Uniejów), Marcin Kaczmarkiewicz i Przemek Szubert (odpowiednio PTC Pabianice i Stal Głowno). Wymienieni zawodnicy zebrali sporo minut występując w pierwszej jedenastce w zeszłym sezonie, ale nie umniejszając im umiejętności, takie ubytki były do zaakceptowania. Pozostali zawodnicy będący w kadrze i na których nam głównie zależało w dalszym ciągu pozostali naszymi zawodnikami.

Definitywnie naszym zawodnikami zostali już Arek Telesiewicz, do tej pory wypożyczony z GKS-u Ksawerów oraz w pełni zdrowy już Michał Łągiewczyk, także do tej pory wypożyczony z Sokoła Aleksandrów. Po krótkim rozbracie z piłką do treningów powrócił nasz wychowanek Dominik Gałkiewicz. W pełni zdrów jest też już Piotrek Grzejdziak, który w rundzie wiosennej doznał kontuzji stawu łokciowego.

Co do nowych pozyskanych zawodników to w główniej mierze postanowiono wzmocnić skrzydła i z tego powodu pozyskano ogranych na IV-ligowych boiskach Patryka Przybylskiego i znanego już dobrze z występów w Rzgowie Damiana Marciocha. Z zespołu WNS Szkoła Gortata przybyło trzech młodzieżowców Michał Abramczyk, Arkadiusz Benduski i Rafał Kujawski. Ważą się losy pozyskania bramkarza. Rozmowy jeszcze się toczą, wybór zostanie dokonany pomiędzy zawodnikiem o bogatej przeszłości klubowej, a zawodnikiem o statusie młodzieżowca. W dalszym ciągu testowanych jest kilku młodych zawodników, na razie ich personaliów nie będziemy podawać, a o ich przydatności zadecyduje trener Osiński.

Tak więc o sile zespołu będą stanowić zawodnicy ograni już na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Na pewno nie bez znaczenia pozostanie tu zgranie drużyny. Każdy z nich ma także coś do udowodnienia po ostatnim sezonie. Po cichu liczymy, że stanowić będziemy jedną z głównych sił ligi, a czas pokaże co przyniesie przyszłość. Oby była ona dużo lepsza o tej zeszłorocznej.

Pierwszym rywalem będzie ubiegłoroczny bieniaminek klasy okręgowej – GKS Bedlno. Ostatecznie nasi najbliżsi zawodnicy zajęli 11 miejsce, zdobywając w 30 spotkaniach 38 punktów. Na własnym boisku wygrali 7 spotkań, 2 zremisowali, a 6 razy schodzili z boiska pokonani. W meczach z naszymi rezerwami w poprzednim sezonie na własnym boisku wygrali 2:0, a w rewanżu w Rzgowie zwyciężyliśmy 1:0 po bramce Konrada Kmiecia.


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy