Pierwsza drużyna Zawiszy odniosła pewne wyjazdowe zwycięstwo 2:0 z LKS-em Rosanów. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się nasz najlepszy strzelec Łukasz Wiśniewski.

Na spotkanie do Rosanowa nasza drużyna jechała w roli cichego faworyta. Ostatnie dobre wyniki, szczególnie w meczach wyjazdowych, nie mogły postawić naszej drużyny w innej roli. Jednocześnie drużyna z Rosanowa miała za sobą fatalną serię, w 9 ostatnich meczach zdołała zdobyć tylko 1 punkt, w pozostałych meczach wyraźnie przegrywając. Te fatalne wyniki przyniosły ostatnio zmianę na stanowisku trenera. Jednak i ta zmiana na niewiele się zdała.

Spotkanie może nie było jakimś wielkim piłkarskim widowiskiem, rozgrywanym w bardzo szybkim tempie. Jak wiadomo, za walory czysto artystyczne nikt punktów nie przyznaje. A i gra się tak jak przeciwnik pozwala. Jednak co najważniejsze przyniosło nam kolejne bardzo cenne 3 punkty.

Pierwsza połowa zakończyła się naszym jednobramkowym prowadzeniem, choć tak naprawdę już w pierwszych 45 minutach meczu powinniśmy rozstrzygnąć losy tego pojedynku. Pierwszą dogodną okazję zmarnował Łukasz Wiśniewski, następnie zbyt lekki strzał na bramkę oddał Marcin Olejnik. Na szczęście jedna z kolejnych akcji przyniosła prowadzenie w tym meczu, prostopadłą piłką w "16-stkę" Rosanowa obsłużony został ponownie Łukasz Wiśniewski, który tym razem nie miał już żadnych problemów z umieszczeniem jej w bramce. Dalsza część pierwszej połowy nie przyniosła już zmiany wyniku ani kolejnych klarownych sytuacji i do szatni zeszliśmy z prowadzeniem 1:0.

Druga odsłona meczu była bardzo podobna do tej pierwszej, nie było porywających akcji czy zmasowanych ataków drużyny gospodarzy. Pewnie grała nasza obrona, która nie pozwalała na zbyt duże zagrożenie pod bramką Macieja Humerskiego. Choć nie obyło się bez prób gospodarzy, które może nie były jakimiś 100 % sytuacjami, ale jak to bywa przy prowadzeniu 1:0 wkradały pewną nerwowość u kibiców naszego zespołu (słowa uznania należą się naszym kibicom, którzy kolejny raz obecni byli na spotkaniu wyjazdowym aby wspierać naszą drużynę). Wynik spotkania w ostatniej minucie spotkania ponownie ustalił Łukasz Wiśniewski, który nadal nie ustaje w dogonieniu obecnego lidera strzelców IV ligi.

Można napisać, że nasi zawodnicy zrobili to co do nich należało, zdobyli cenny komplet punktów, a sam mecz odbył się i nie należy zbytnio do niego wracać. Dodamy tylko, że skoro przeciwnik nie zmusza do wielkiego wysiłku, a przy tym wynik jest dla nas bardzo korzystny to dlaczego nie oszczędzić sił przed kolejnym, dużo cięższym pojedynkiem z Jutrzenką Warta, który odbędzie się już w najbliższą środę.

 

LKS Rosanów - Zawisza Rzgów 0:2 (0:1)

Bramki: Łukasz Wiśniewski x2

Żółte kartki: -

Czerwone kartki: -


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy