Czwartoligowe rozgrywki nabierają tempa, w dniu dzisiejszym podejmujemy na własnym boisku Astorię Szczerców.

Po trzech z rzędu spotkaniach wyjazdowych, z których nasz zespół przywiózł 4 punkty, czas wrócić na własne podwórko. O godzinie 16.00 podejmiemy zajmującą 18 miejsce w tabeli Astorię Szczerców.

Liczba 4 oczek przywieziona z ostatnich trzech meczów to wynik dobry, choć też do trochę lepszego niewiele zabrakło. O ile w meczu z Widzewem, szczególnie po pierwszej połowie ciężko było o jakąkolwiek zdobycz punktową, o tyle po spotkaniu z Zelowem możemy czuć mały niedosyt. Mimo kilku dogodnych okazji piłka w żaden sposób nie chciała wpaść do bramki gospodarzy. Świetny rezultat udało się natomiast osiągnąć w Kleszczowie, pokonując Omegę 2:1.

W dzisiejszym spotkaniu nadarza się doskonała okazja do zdobycia kolejnego kompletu punktów. Będzie to już kolejne bardzo ważne spotkanie w ukształtowaniu się końcowego wyglądu tabeli. Nasz przeciwnik to kolejny rywal w bezpośrednim utrzymaniu się na IV ligowym poziomie. Początek rundy wiosennej dla Astorii nie jest zbyt udany, w dotychczasowych 5 rozegranych meczach nasi dzisiejszy przeciwnicy zdobyli tylko 3 punkty (pokonali u siebie Mechanika Radomsko 2:1). W meczach wyjazdowych zanotowali dwie porażki, przegrywając w Zgierzu z Borutą 1:2 oraz także tym samym wynikiem w Pajęcznie z Zawiszą. Tak naprawdę w większości meczów były to porażki tylko jednym golem, co pokazuje że zajmowane miejsce nie musi być adekwatne do reprezentowanego poziomu. Wszakże ogólnie wiadomo, że poza kilkoma wyróżniającymi się drużynami (może 3 lub 4), pozostałe prezentują wyrównany i zbliżony poziom. Ponadto dla zespołu ze Szczercowa będzie to tak naprawdę ostatni dzwonek aby włączyć się do walki o utrzymanie, gdyż w tym momencie do miejsca bezpiecznego tracą już 9 punktów. Można więc spodziewać się, że tanio skóry nie sprzedadzą. Z drugiej strony statystyki pokazują, że na boisku rywali Astorii ogólnie nie wiedzie się zbyt dobrze, w 12 meczach tylko 2 zwycięstwa i 2 remisy oraz 8 porażek (na uznanie zasługują na pewno dwa remisy osiągnięte na boisku w Kleszczowie i Bełchatowie z rezerwami GKS-u).

Na pewno bać się nie ma kogo, nasi zawodnicy podbudowali się zwycięstwem w Kleszczowie, do tego licząc pojedynki ligowe na własnym boisku ostatni raz pokonani zostali pod koniec października tamtego roku (pamiętna porażka 3:4 ze Zjednoczonymi Bełchatów). Można też już zupełnie świadomie napisać, że pod wodzą Michała Osińskiego poprawie uległa gra defensywna naszego zespołu. Czekamy na przebudzenie w ataku Kuby Perka, który podobnie jak ostatnio Łukasz Wiśniewski, odbył mecz w drużynie rezerw i także pokazał, że jednak nie zapomniał jak zdobywa się bramki. Z nieco gorszych informacji to w meczu tym nie będziemy mogli skorzystać z kontuzjowanego Patryka Olszewskiego oraz pauzującego za kartki Darka Dolewki (jedna z ostatnich kartek mocno obciąża konto tego zawodnika, gdyż otrzymana została za krytykowanie decyzji sędziego). Kontuzjowani są także będący w IV ligowej kadrze Dominik Gałkieiwcz oraz Michał Madejski.

 

 

 

 


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy