Rezerwy nie sprostały głównemu faworytowi do awansu, GKS-owi Ksawerów, i przegrały po dobrym meczu 2:4.

Zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania byli goście, którzy latem dokonali kilku poważnych wzmocnień w celu wywalczenia awansu do klasy okręgowej. Trenerzy Jerzy i Marcin Rutkowski mieli do dyspozycji kilku graczy z szerokiej kadry pierwszego zespołu. Od pierwszej minuty na boisku zameldowali się Adam Niewiadomski, Rafał Kujawski, Arkadiusz Benduski, Bartosz Krogulec, Artur Kulik, Nikolas Karczewski i Łukasz Modranka. W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji, na szczęście bez zagrożenia bramki Niewiadomskiego. Nasz zespół szybko złapał bardzo dobry rytm, co przyniosło premierowe trafienie. Prostopadłe podanie Kulika do Modranki, ten drugi wyszedł sam na sam z golkiperem GKS-u, minął bramkarza i ze spokojem otworzył wynik spotkania. Kolejne minuty to bardzo dobra gra Zawiszy i świetne okazje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw po dograniu piłki z lewej strony z najbliższej odległości przestrzelił Karczewski, chwilę później szansę zmarnował Krogulec. W 24 min. mieliśmy rzut wolny z okolic pola karnego rywali. Goście przejęli piłkę i wyprowadzili szybką kontrę. Dalekie podanie przejął Rafał Rikszajd, naciskany przez naszych dwóch defensorów w polu karnym wycofał futbolówkę do Damiana Kozłewskiego, który uderzył płasko obok interweniującego Niewiadomskiego. Dalsza część pierwszej odsłony stała na niezłym poziomie, jednak nie doczekaliśmy się kolejnych bramek. Po przerwie co raz więcej do powiedzenia mieli rywale. W 55 min. w polu karnym faulował Jakub Matecki, sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Skutecznym wykonawcą jedenastki okazał się Bartłomiej Grala. W 70 min. było już 1:3. Prawym skrzydłem ruszył Tomasz Ostalczyk, wpadł w pole karne i oddał mocny strzał w krótki róg bramki Zawiszy. Zupełnie nie spodziewał się tego Niewiadomski, i piłka trafiła do siatki. Chwilę później mogło być 1:4. Sam na sam z naszym bramkarzem wyszedł były zawodnik Zawiszy, Robert Skupień, jednak ze skuteczną interwencją zdążył wrócić Kamil Poros. W 78 min. pojawiła się szansa na zdobycie punktów. Z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Brocki, z piłką minął się defensor gości Mateusz Sowiński (również były gracz Zawiszy), do piłki dopadł Poros i strzałem głową pokonał bramkarza przyjezdnych. Ostatnie 10 minut to szalona gra z obu stron. Najpierw świetną okazję na drugiego gola miał Kozłewski, jednak w doskonałej sytuacji trafił w poprzeczkę. Kolejne szanse były już po naszej stronie. Dwukrotnie próbował Tomasz Włoskowicz. Jego pierwszy strzał z dystansu zatrzymał się na poprzeczce zespołu z Ksawerowa. Chwilę później otrzymał piłkę w okolicach piątego metra, uderzył, jednak futbolówka minęła bramkę rywali. Czwarte trafienie przyjezdni zanotowali już w ostatnich sekundach spotkania. Po rzucie rożnym najwyżej do głowy wyskoczył Grala i zdobył swojego drugiego gola. Sędzia nie pozwolił nawet na rozpoczęcie gry z środka boiska i zakończył mecz. Szkoda straconych punktów, jednak postawa naszego młodego zespołu napawa optymizmem przed kolejnymi ligowymi potyczkami. Kolejny występ już w najbliższą sobotę, kiedy to zmierzymy się na wyjeździe z Jutrzenką Bychlew. Spotkanie zaplanowane jest na godz. 17, jednak należy się spodziewać, że ŁZPN przesunie rozpoczęcie na 16 lub 16.30.

 

Zawisza II Rzgów – GKS Ksawerów 2:4 (1:1)

Bramki: Łukasz Modranka 12’, Kamil Poros 78’ – Kozłewski 24’, Grala 55’ - karny, 90’+3; Ostalczyk 70’

Skład: Adam Niewiadomski – Bartłomiej Janasiak, Kamil Poros (k) ż (Damian Kołaciński 80’), Rafał Kujawski, Jakub Matecki – Arkadiusz Benduski (Tomasz Brocki 58’), Bartosz Krogulec, Dawid Jędrzejewski, Artur Kulik (Tomasz Włoskowicz 46’) – Nikolas Karczewski (Łukasz Garbacz 58’), Łukasz Modranka

Rezerwowi: Michał Gałek – Mateusz Kuśmirowski, Przemysław Koszowski

Trenerzy: Jerzy i Marcin Rutkowski, Kierownik: Krzysztof Miśkiewicz


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy