W meczu 25. kolejki Zawisza remisuje na wyjeździe z Andrespolią 1:1 po trafieniu Łukasza Wiśniewskiego.

Początek meczu, to "piłkarskie szachy", obie drużyny zabezpieczyły przede wszystkim swoje szeregi obronne, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Za to zawodnicy zgromadzili kilka żółtych kartek, pokazując walkę o każdy centymetr boiska. Pierwsza dogodna sytuacja miała miejsce dopiero w 33 minucie, gdy napastnik gospodarzy Piotr Gołuch strzałem głową z kilku metrów nie trafił w bramkę. Co nie udało się mu wcześniej, udało się 5 minut później. Przeciął on nogą dośrodkowanie z prawego skrzydła i wyprowadził Andrespolię na prowadzenie. Strzałem próbował odpowiedzieć Łukasz Wiśniewski, jednakże minimalnie przestrzelił.

Na drugą połowę nasi zawodnicy wyszli niezwykle skoncentrowani. Szybko przejęli inicjatywę i stwarzali sytuację za sytuacją. Na wynik takiego obrotu czasu nie trzeba było długo czekać. Już w 53 minucie, szarżujący na bramkę gospodarzy Wiśniewski, nieprzepisowo został powstrzymany przez obrońcę Andrespolii w polu karnym. Sędzia odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił sam poszkodowany.

Z biegiem czasu mecz był coraz bardziej ciekawy. Obie drużyny liczyły na zwycięstwo, dlatego też atakowały większą liczbą zawodników. Więcej sytuacji bramkowych spowodowało, że obaj bramkarze mieli więcej szans do wykazania swoich umiejętności. Końcówka meczu to już prawdziwy rollercoaster. Piłka szybko przemieszczała się z jednego pola karnego do drugiego. Ostatecznie jednak więcej bramek nie oglądaliśmy, choć w doliczonym czasie gry Wiśniewski umieścił piłkę w bramce, jednak asystent sędziego dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika. Podsumowując trzeba przyznać, że remis jest stratą dwóch punktów dla każdego z zespołów.

Andrespolia Wiśniowa Góra - Zawisza Rzgów 1:1 (1:0)

Bramki: Gołuch 38' - Wiśniewski 53'


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy