Piąte z rzędu ligowe zwycięstwo odnieśli zawodnicy pierwszej drużyny Zawiszy. (zdjęcie epainfo.pl)

Po dotkliwej porażce z rezerwami ŁKS-u nasz zespół do tej pory nie ma sobie równych w ligowych rozgrywkach. Zwycięstwo 2:0 w Pabianicach było ich 5 pod rząd zwycięstwem.

Przed tym pojedynkiem nie trudno było wskazać faworyta tego spotkania. Po ostatnich m.in. dobrych zeszłorocznych wynikach zespołu PTC słuch już dawno zaginął i w tym sezonie popularni "fioletowi" powoli stają się czerwoną latarnią Klasy okręgowej. Przemeblowany i odmłodzony zespół nie potrafi odzyskać animuszu i coraz trudniej im o ligowe punkty. Początek sobotniego spotkania od razu należał do Zawiszy, który w ciągu pierwszych minut stworzył sobie kilka groźnych sytuacji. Nie przekładały się one jednak na 100 % procentowe sytuacje i na pierwszego gola musieliśmy czekać aż do 45 minuty meczu, kiedy to przed samym gwizdkiem kończącym pierwszą połowę do bramki gospodarzy trafił Bartek Bronka. W tej odsłonie swoją szansę mogło mieć także PTC, ale sędzia zawodowych podbramkowe zamieszanie zinterpretował na naszą korzyść i do zagrożenia nie doszło.

Druga odsłona gry to już nasza kompletna dominacja. Sił naszym rywalom starczyło tylko na niewielki okres i potem na boisku niepodzielnie panował już Zawisza. Wynik meczu został ustanowiony już w 52 minucie meczu, a strzelcem drugiej bramki został Przemek Różycki. Zawisza momentami atakował nawet 7-8 zawodnikami, ale kolejnych bramek nie udało się już zdobyć.

O przebiegu tego meczu należy jeszcze napisać jedno słowo. Otóż w 23 minucie bezpardonowo potraktowany został jeden z naszych zawodników, który w następstwie tego faulu musiał opuścić plac gry. Dlaczego o tym piszemy, skoro w meczach takie sytuacje zdarzają się bardzo często? Otóż takiego chamskiego zagrania, które powinno zakończyć nie żółtą, jak to miało miejsce, a czerwoną kartką dopuścił się wieloletni były zawodnik Zawiszy. Obecnie także grający trener PTC Michał Buchowicz. Od tak doświadczonego zawodnika, a teraz także trenera należałoby wymagać raczej postawy godnej naśladowania, a nie piłkarskiego polowania na nogi przeciwnika.

Przed nami teraz środowe spotkanie pucharowe oraz ligowy pojedynek z rezerwami Widzewa. O awans w Pucharze powalczymy z Borutą Zgierz, grającym w IV lidze. Patrząc na ligowe poczynania tej drużyny na pewno nie stoimy na straconej pozycji aby uzyskać promocję do następnej rundy tych rozgrywek. Natomiast o kolejne ligowe punkty będzie piekielnie trudno bowiem w drużynie rezerw Widzewa na boisku potrafi zameldować się aż 7-8 zawodników mogących śmiało rywalizować na II-ligowym szczeblu. Zapewne na stadionie w Rzgowie w bramce Widzewa zobaczymy dobrze znanego w Rzgowie Maćka Humerskiego.

PTC Pabianice - Zawisza Rzgów 0:2 (0:1)

Bramki: Bartosz Bronka, Przemysław Różycki


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy