Nie było niespodzianki ani zbędnych nerwów w meczu z Polonią Piotrków, odnosimy pewne zwycięstwo 4:1.

Przed meczem pisaliśmy, że w tym meczu liczy się tylko i wyłącznie zwycięstwo. Każdy inny wynik mógł przynieść bardzo złe konsekwencje. Na całe szczęście już od samego początku drużyna pokazała, że nie zamierza kalkulować i od razu ruszyła do ataku. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać.

W ciągu pierwszych 10 minut trzy szanse na wysunięcie Zawiszy na prowadzenie miał nasz wyborowy snajper w rundzie wiosennej Łukasz Wiśniewski. Najpierw w 5 minucie meczu kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piła tylko prześlizgnęła się po głowie naszego napastnika i nie została skierowana w światło bramki, następnie w 7 minucie nieczysto trafił w piłkę z linii końcowej pola karnego gości. Stare przysłowie "do trzech razy sztuka" idealnie sprawdziło się i teraz, w swojej trzeciej próbie "Wiśnia" nie miał już żadnych problemów ze skierowaniem piłki do bramki gości. Po rzucie wolnym i małym zamieszaniu w polu karnym, piłka spadła idealnie na 5 metr pod nogi niepilnowanego napastnika, a temu pozostało skierowanie jej do bramki. W 13 minucie jedną z nielicznych szans mieli piotrkowianie. Futbolówka przelobowała Piotrka Czernika i przed szansą stanął napastnik gości, jednak jego strzał okazał się niecelny. W kolejnych minutach ataki Zawiszy nie ustępowały, a swoich sił ponownie próbował Wiśniewski, a także Kuba Perek. Kolejny gol dla naszego zespołu padł w 27 minucie. Wtedy też kolejny raz błysnął Wiśniewski, wykorzystując błąd obrońcy Polonii, który zbyt lekko zagrał do własnego bramkarza. "Wiśnia" przejął piłkę, minął bramkarza i pewnie po raz drugi umieścił ją w siatce. W międzyczasie, po faulu na Bartku Bronce, obejrzeliśmy czerwoną kartkę dla jednego z zawodników przyjezdnych, a był nim znany z występów w Rzgowie Robert Skupień. Na 8 minut przed zakończeniem pierwszej połowy przed dogodną szansą stanął Piotrek Czernik, który po wykonywanym rzucie rożnym wypracował sobie pozycję do główki, ale jego strzał przeleciał nieznacznie nad bramką. 42 minuta meczu przyniosła trzeciego gola. Bardzo dobrym przerzutem do wbiegającego w pole karne Artura Kulika popisał się "Wiśnia". Artur po przyjęciu piłki położył na murawie jednego z obrońców i bramkarza gości i pewnie skierował piłkę do pustej bramki. Pierwsza odsłona gry przyniosła jeszcze jednego gola, w 45 minucie do siatki trafił Kuba Perek, jednak w tym przypadku sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo zaskakująco. Po błędzie jednego z naszych obrońców świetny strzał wyszedł napastnikowi gości, który umieścił piłkę w samym okienku bramki strzeżonej przez Krystiana Wawrzyńskiego. Ta bramka była zupełnie niepotrzebna, wiadomo że tak szybko strzelony gol może dodać drużynie przysłowiowych skrzydeł. Jednak w tym dniu nasz zespół był zdecydowanie lepszy i nie pozwolił gościom na rozwinięcie skrzydeł. Zawisza kontynuował akcje ofensywne, najpierw w 52 minucie strzał Kuby Perka łapie bramkarz Polonii, następnie w 55 minucie zbyt długo z oddaniem strzału zwlekał Przemek Szubert i został zablokowany przez obrońcę gości. Kolejną okazją do podwyższenia wyniku mógł być szybko rozegrany przez Marcina Kaczmarkiewicza rzut wolny, jednak do opanowania piłki przez Łukasza Wiśniewskiego zabrakło dosłownie kilku centymetrów. W 63 minucie piotrkowian uratował słupek z poprzeczką, kiedy po dośrodkowaniu Artura Kulika główkował Kuba Perek. Także i w tej odsłonie meczu zobaczyliśmy drugi czerwony kartonik dla zawodnika gości, przyznany po drugiej żółtej kartce i ponownie po brutalnym faulu na Bartku Bronce. Rozstrzygnięcie spotkania przyniosła 78 minuta. Wprowadzony w drugiej połowie Kacper Podedworny najpierw próbował lobbować bramkarza, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Po przejęciu piłki ten sam zawodnik zdecydował się na indywidualną akcję i dośrodkowanie w pole karne gdzie idealnie znalazł się także wprowadzony w drugiej połowie Patryk Olszewski. Patryk dostawił tylko nogę i po chwili piłka po raz czwarty znalazła się w bramce Polonii. Ostatnie minuty meczu mogło przynieść jeszcze jednego gola, jednak kolejny zawodnik Nikolas Karczewski, który zaprezentował się na boisku w drugiej połowie, posłał piłkę nad bramką. Długo wyczekiwane zwycięstwo stało się faktem i miejmy nadzieję sprawi, że o kolejny komplet punktów będzie już dużo łatwiej.

Szczęście pod względem zanotowanego rezultatu uśmiechnęło się do nas w meczu rozgrywanym w Opocznie. Tamtejsza Ceramika na własnym boisku przegrała 1:2 z Zawiszą Pajęczno. Dzięki temu wynikowi przeskoczyliśmy Ceramikę w tabeli i obecnie mamy nad nią 2 punkty przewagi.

Zawisza Rzgów - Polonia Piotrków Trybunalski 4:1 (3:0)

Bramki: Łukasz Wiśniewski x2, Artur Kulik, Patryk Olszewski - Eryk Sulikowski

Wawrzyński - Czernik, Szubert (Podedworny), Perek (Karczewski), Kulik (Modranka), Wiśniewski (Olszewski), Bartłomiejczyk, Socha, Bronka, Olejnik, Kaczmarkiewicz.

Trener: Michał Osiński,   Kierownik: Jacek Skupień

 


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy