Pierwszy zespół wraca z Rosanowa z bagażem trzech bramek. Szanse na włączenie się do walki o awans do IV ligi bardzo zmalały. (fot. Łódzka Kwintesencja Futbolu)

Po bardzo słabej inauguracji (tylko remis 2:2 z GKS-em Bedlno) liczyliśmy na szybką rehabilitację w meczu z LKS-em Rosanów. Dla rywala był to pierwszy wiosenny pojedynek ligowy, gdyż tydzień temu spotkanie zespołu z okolic Zgierza z Włókniarzem Pabianice zostało przełożone. Rosanowianie w zastępstwie rozegrali sparing z innym przedstawicielem klasy okręgowej, Górnikiem Łęczyca, który zwyciężyli 5:2. Wynik na pewno zrobił wrażenie na obserwatorach okręgówki, chociaż coraz głośniej mówi się o problemach kadrowych zespołu z królewskiego miasta. Wiosną pokonaliśmy dość gładko dzisiejszego rywala na własnym boisku 3:0 po dwóch bramkach Damiana Marciocha i jednej Patryka Olszewskiego.

W dniu dzisiejszym trener Michał Osiński nie mógł skorzystać z usług Michała Madejskiego, który musiał pauzować za czerwoną kartkę otrzymaną w ostatnim jesiennym spotkaniu. Dodatkowo ciągle nie może liczyć na Darka Dolewkę, który narzeka na uraz. Do składu powrócił Maciej Bartłomiejczyk (pauza za kartki w poprzednim spotkaniu) oraz Michał Łągiewczyk (wyleczył kontuzję). Piątkowe spotkanie rozpoczęło się dla nas fatalnie. Nie minął nawet kwadrans a przegrywaliśmy już 2:0. Taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej odsłonie rywale dołożyli trzecie trafienie (z rzutu karnego) pomimo tego, że grali w dziesiątkę. Mecz kończy się zatem zwycięstwem gospodarzy 3:0, co znacznie oddaliło od nas szansę na włączenie się do walki o awans do IV ligi. Lider tabeli, Andrespolia, bez najmniejszych problemów pokonała Włókniarz Konstantynów Łódzki aż 5:0. Przewaga graczy z Wiśniowej Góry wynosi 8 pkt., jednak mają oni jeden mecz rozegrany mniej.

LKS Rosanów - Zawisza Rzgów 3:0 (2:0)

Bramki: Chochlicz (dwie), Żurkowski


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy