Mimo wielu roszad w składzie pierwsza drużyna Zawiszy odniosła zasłużone zwycięstwo i pewnie awansowała do kolejnej rundy Okręgowego Pucharu Polski.

Przed meczem zastanawialiśmy się jak do tego spotkania podejdzie trener Michał Osiński, czy da odpocząć swoim zawodnikom przed kolejnym spotkaniem ligowym z Jutrzenką Warta, czy też wyjściową jedenastką pokaże, że spotkanie pucharowe traktuje równie poważnie. Nastawialiśmy się na to, że raczej żadnego odpuszczania nie będzie i tak też się stało. Mimo że, tak jak napisaliśmy na wstępie, pewne zmiany w składzie nastąpiły.

W bramce zameldował się nowy przedsezonowy nabytek Zawiszy - Mikołaj Raźny, na prawej stronie obrony oraz w ataku szansę dostało dwóch naszych młodych wychowanków Konrad Jakubiec i Łukasz Modranka. Od początku spotkania zagrali także Mateusz Klimek oraz kolejny "nowy" zawodnik Zawiszy - Bartosz Bronka. Z kolei do drużyny rezerw oddelegowani zostali Łukasz Wiśniewski, Krystian Wawrzyński, Maciej Bartłomiejczyk, Michał Madejski, Arkadiusz Telesiewicz, Artur Kulik i Krzysztof Krupa

I mimo tych zmian w składzie nasza drużyna od początku spotkania pokazała, że inny wynik niż nasze zwycięstwo nie wchodzi w grę. Gra w zasadzie w całym meczu prowadzona była na połowie przeciwnika, od pierwszych minut Zawisza dochodził do sytuacji bramkowych, jednak początkowo piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Gdyby na przykład każda próba Bartka Bronki zakończyła się bramką miałby on na swoim koncie klasycznego hattricka w ciągu niecałych 30 minut. Wynik otworzył jednak aktywny tego dnia Łukasz Modranka, zdecydował się on na strzał z okolic 20 m i celnym, bardzo ładnym uderzeniem w górny róg bramki zapewnił nam prowadzenie. Kolejna bramka była autorstwem tego samego zawodnika, tym razem bardzo dobra asystą wykazał się wspominany już wyżej Bronka. W tej odsłonie więcej bramek już nie padło, choć dobrych sytuacji nie brakowało, swoich prób próbowali m.in. Bartek Sztandor i Hubert Rechciński. W zasadzie bezrobotny był nasz bramkarz, gdyż ciężko sobie przypomnieć choćby jedno celne uderzenie Dłutowian.

Tak jak napisaliśmy wcześniej druga odsłona nie przyniosła zmiany obrazu gry, to nadal Zawisza dyktował warunki gry. W przerwie nasz trener dokonał trzech zmian, a niedługo po wznowieniu swojej szansy poszukał Kuba Perek, ale w tej sytuacji górą był bramkarz gospodarzy. Dopiero kolejne minuty gry przyniosły następne bramki, a ich strzelcami byli Marcin Kaczmarkiewicz i Bartek Krogulec. W ostatniej minucie meczu wynik ustalił Piotrek Grzejdziak.

Cieszy awans do kolejnej rundy Pucharu, ale cieszy przede wszystkim zwycięstwo i miejmy nadzieję, że będzie ono początkiem dobrych wyników osiąganych w lidze. Cieszy także to, że nasi najmłodsi zawodnicy, którzy dostają mniejsze lub większe szanse gry i którzy stawiają pierwsze kroki w seniorskiej piłce nie zawodzą, a nawet tak jak pokazało spotkanie w Dłutowie stanowią o wyniku naszej drużyny. Przecież cztery z pięciu goli zdobyli zawodnicy, z których najmłodszy miał 16 lat, a najstarszy 19. Brawo Zawisza!!

GLKS Dłutów - Zawisza Rzgów 0:5 (0:2)

Raźny - Jakubiec, Grzejdziak, Olejnik, Piotrowski, Rechciński (46' Perek), Dudka (46' Kaczmarkiewicz), Klimek, Sztandor (46' Łągiewczyk), Bronka (60' Krogulec), Modranka

Bramki: Łukasz Modranka x2, Marcin Kaczmarkiewicz, Bartosz Krogulec, Piotr Grzejdziak.


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy