Rezerwy ponoszą drugą porażkę z rzędu. Po raz kolejny o braku punktów zaważyła fatalna skuteczność.

Lepsza gra niż wynik - tak można w skrócie opisać praktycznie każdy mecz drugiego zespołu w obecnej rundzie. Podobnie było w minioną sobotę, kiedy podejmowaliśmy na własnym boisku zespół Sparty Łódź. Było to pierwsze w historii starcie obu ekip i zdecydowanie lepiej w mecz weszli podopieczni Marcina i Jerzego Rutkowskich. Przewaga rezerw w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji, stworzyliśmy sobie co najmniej kilka dobrych okazji bramkowych, w tym dwie stuprocentowe. Najpierw jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał Łukasz Modranka, który ewidentnie nie może znaleźć formy strzeleckiej, a kilkanaście minut później świetnego krosowego podania Michała Madejskiego nie wykorzystał Tomasz Brocki, który strzelił z pierwszej piłki i trafił tylko w słupek. Nasz skrzydłowy miał jednak dużo czasu, gdyby zdecydował się przyjąć piłkę, stanąłby oko w oko z golkiperem rywali. Przyjezdni przez pierwsze 45 minut jedynie dwukrotnie zagrozili bramce Michała Gałka. Pierwszą okazję sprokurował nasz golkiper, który wyszedł przed pole karne aby przeciąć podanie, jednak podał niecelnie do naszego pomocnika. Piłka trafiła do gracza gości, ten zdecydował się na strzał z dystansu na pustą bramkę, na szczęście było to uderzenie niecelne. Drugą okazję łodzianie stworzyli bo akcji oskrzydlającej i dośrodkowaniu w okolice 16 metra, gdzie znalazł się napastnik Sparty, który uderzył mocno, ale nieznacznie się pomylił.

Po przerwie mocniej zaatakowali goście, i po kilku minutach cieszyli się z prowadzenia. Sytuację sprokurowali jednak nasi zawodnicy, którzy stracili piłkę w okolicach 30 metra od własnej bramki po krótko rozegranej "piątce". Futbolówka ostatecznie trafiła do przeciwnika znajdującego się w polu karnym, który z dosyć ostrego kąta strzałem w długi róg dał prowadzenie łodzianom. Od tego momentu nasi zawodnicy stworzyli co najmniej kilka znakomitych okazji, jednak ani razu nie udało się im trafić do siatki. Kilka z nich zmarnował Łukasz Modranka, uderzając niecelnie w doskonałych sytuacjach. Rywale wyprowadzili dwie groźne kontry, po jednej z nich powinno być 0:2, jednak w sytuacji sam na sam napastnik Sparty fatalnie przestrzelił. Piłkę meczową w samej końcówce miał jednak Michał Madejski, który otrzymał płaskie dośrodkowanie z lewej strony od wprowadzonego wcześniej Tomasza Włoskowicza. Jego strzał powędrował jednak kilka centymetrów nad poprzeczką. Indolencja strzelecka graczy rezerw nadal trwa, gdybyśmy wykorzystali choć jedną czwartą okazji w ostatnich trzech pojedynkach, zamiast tylko jednego punktu mielibyśmy co najmniej siedem. Kolejne nieudane występy spowodowały, że znaleźliśmy się na dole tabeli. W najbliższą niedzielę musimy zatem bezwzględnie wygrać. Początek meczu z Kolejarzem Łódź o godz. 11 na Stadionie Miejskim w Rzgowie.

Zawisza II Rzgów - Sparta Łódź 0:1 (0:0)

Skład: Michał Gałek - Damian Kołaciński, Bartłomiej Janasiak, Kamil Poros (k), Jakub Matecki - Tomasz Brocki ż, Mateusz Kuśmirowski (Tomasz Włoskowicz 75'), Bartosz Krogulec, Rafał Kujawski, Michał Madejski - Łukasz Modranka

Rezerwowi: Adrian Owczarek - Damian Agatka, Przemysław Koszowski, Łukasz Garbacz


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy