W 2. kolejce klasy A rezerwy odnoszą wyjazdowe zwycięstwo ze Startem Łódź 4:3.

Sobotni mecz był starciem dwóch zespołów, które przegrały swoje pierwsze spotkania. My ulegliśmy GLKS-owi Dłutów 3:6, a Start przegrał a AMII Nowosolna Łódź 0:4. Do drużyny trenerów Jerzego i Marcina Rutkowskiego na to spotkanie z pierwszego zespołu dołączyli Adrian Owczarek, Rafał Kujawski, Marcin Cander, Bartosz Krogulec i Nikolas Karczewski. Pierwsze minuty to zdecydowana przewaga Zawiszy, którą udało się udokumentować bramką. Świetne prostopadłe podanie Krogulca do Łukasza Garbacza, ten w sytuacji sam na sam minął bramkarza gospodarzy, jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę. Na szczęście w odpowiednim miejscu był Karczewski, który nie miał problemów z trafieniem do siatki. W kolejnych minutach nasza przewaga była jeszcze większa, jednak nie udało się po raz kolejny pokonać golkipera Startu. Powoli do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, jednak nie stworzyli sobie klarownej sytuacji bramkowej. W końcu to nam udało się dołożyć drugie trafienie, ponownie autorstwa Karczewskiego, który zachował się najprzytomniej w polu karnym, i wepchnął po zamieszaniu piłkę do siatki. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla Zawiszy są kwestią czasu, kontaktowe trafienie zanotowali łodzianie. Zawodnik Startu pokonał Owczarka bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego z okolic 17 m. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, prowadziliśmy 2:1, jednak nasza gra z biegiem czasu wyglądała coraz gorzej. W drugiej odsłonie przez dłuższy czas gra toczona była głównie w środku pola. W jednej z akcji w pole karne wbiegł Krogulec, który został sfaulowany przez obrońcę Startu, sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Cander i pewnym strzałem dał nam ponownie dwubramkowe prowadzenie. I tym razem nasz zespół nie potrafił jednak zbyt długo go utrzymać. Kilka minut później po rajdzie prawa stroną i dośrodkowaniu w pole karne, na 11 metrze znalazł się niepilnowany zawodnik rywali i pokonał Owczarka. Ponownie prowadziliśmy jedynie jedną bramką. Gospodarze zwietrzyli szansę na zdobycie punktów, rzucili całe swoje siły do ataku. My wyprowadzaliśmy groźne kontry, z których jedna dała nam czwartego gola. Do wybitej piłki z prawej strony dopadł Garbacz, dośrodkował po ziemi do wprowadzonego Tomasza Włoskowicza, a ten pewnym strzałem w długi róg zdobył czwarte trafienie dla Zawiszy. Po raz kolejny wydawało się, że nic złego nie może nam się już przytrafić. A jednak po serii błędów piłka trafiła w końcu do zawodnika Startu, który strzałem z 20 m dał gospodarzom nadzieję na remis. Na szczęście do końca pojedynku wynik nie uległ już zmianie, chociaż w samej końcówce powinniśmy jeszcze podwyższyć prowadzenie. Wybornej okazji nie wykorzystał jednak Damian Kołaciński. Zwycięstwo na pewno cieszy, jednak gra naszego młodego zespołu wyglądała momentami bardzo słabo. W kolejny weekend zmierzymy się z dużo bardziej wymagającym rywalem, którym będzie murowany faworyt do awansu, GKS Ksawerów. Początek spotkania w niedzielę 10 września o godz. 11, zapraszamy na Stadion Miejski im. Henryka Śmiechowicza.

 

Start Łódź - Zawisza II Rzgów 3:4 (1:2)

Bramki dla Zawiszy: Nikolas Karczewski (dwie), Marcin Cander, Tomasz Włoskowicz

Skład: Owczarek - Poros (k), Janasiak, Kujawski, Matecki - Brocki (Włoskowicz), Krogulec (Kuśmirowski), Cander, Jędrzejewski, Garbacz - Karczewski (Kołaciński)

Rezerwa: Makosz, Koszowski, Chopyk


Nie masz uprawnień do dodawania komentarzy